krótki kwietniowy list o dużych i małych sensach.
cześć, piękny Człowieku, jak się masz dzisiaj? Jak się czujesz?
… za każdym razem, kiedy znajduję sens życia, on się zmienia, czytam w czwartek rano i to jest zdanie (będące tytułem książki*), które przecież jest oczywiste, przewracam sama przed sobą oczami, a które dopiero teraz, czytane i powtarzane przez cały dzień staje się moim objawieniem, tego czwartku, kwietnia, wiosny.
Życie wydaje się czasem (albo i częściej) zdumiewająco absurdalne. Nic się czasem nie składa, naprawdę nie da się wszystkiego przewidzieć, a awaryjne prawdy, cudowne w swojej szczerej naiwności, że świat ma i tak dla nas coś wspaniałego w zanadrzu, trzeba w końcu wyciągnąć z kieszonki, w której od zawsze się chowam, kiedy to życie mnie przerasta.
Życie jest zdumiewająco absurdalne i może dlatego trzeba porzucić oczekiwania, że uda się je okiełznać i może dobrze jest przestać łamać sobie głowę i próbować zrozumieć, bo pewnych rzeczy, nawet przy największym wysiłku, zrozumieć się nie da.
Jeśli nie znajdę radości (i zapewne też sensu) tu i teraz, mało prawdopodobne, że odnajdę to w przyszłości, nawet najpiękniej wyobrażonej.
Może sensów jest bardzo dużo, porozrzucanych po całym świecie, tu i tam, maleńkich i oczywistych, jak sobotni poranek, cichy i nieobiecujący niczego i wszystko? Jak ciepła kawa, pita bez pośpiechu, jak spokojny sen bliskich ludzi. Jak kilka zdjęć, które zatrzymały fragment życia?
*Every time I find the meaning of life, they change it. Wisdom of the great philosophers how to live, Daniel Klein
(będę o tej książce pewnie jeszcze pisać).
dobrej soboty,
xoxo,
a.