Wrześniowy list o pięknie i małych przyjemnościach.
cześć, piękny Człowieku, jak mija Ci końcówka lata? Czy jesteś dziś w dobrym dla siebie miejscu?
- Piękno jest niepraktyczne, pisze Katherine May w „Oczarowaniu”. Dochodzi do tego wniosku, kiedy mówi o marzeniu mieszkania nad morzem. - Będziesz miała wszędzie piasek w domu, trzeba będzie cały czas odkurzać, słyszy od matki i babci. - Tego się wtedy nauczyłam od nich, wspomina May. - Że piękno jest niepraktyczne i nie jest dla zwykłych ludzi.
Piękno jest niepraktyczne. Myślę o tym, kiedy we wtorek stoimy z psem zaskoczone, że jedyna łąka w okolicy znowu stała się się równo przyciętym, miejskim trawnikiem.
Piękno w wersji wyobrażonej i zrealizowanej ma czemuś służyć, jest równe, dopasowane i praktyczne, dobrze też, żeby wzbudzało podziw.
Myślę o dniach, w których stopy młodszej i starszego B., oblepione piaskiem z placu zabaw za rogiem naszego mieszkania, przebiegały przez pokój w tę i z powrotem.
Myślę o niezliczonych śladach palców na szybach i mokrych odciskach wielkiego nosa psa. O tych zamazanych szybach, przez które popołudniowe światło włamywało się nierówno do pokoju i przez to zawsze w nieoczekiwanych kształtach. A jednak zatrzymywało mnie to, niespodziewanie, po chwili westchnienia poukładanej, uporządkowanej dorosłości.
Myślę też o słoikach, ciągle je mam, pełnych muszli i muszelek, pięknych według mnie, bo równych i tych połamanych, równie pięknych, kolekcjonowanych z dziecięcym entuzjazmem. O „schowanym” w nim morzu, które odkrywało się, w absolutnym zachwycie, przykładając muszle do ucha.
Docenianie piękna, które mamy pod ręką nie przychodzi samo. Jako dorośli skupieni jesteśmy najczęściej na przyszłości i doskonaleniu siebie, relacji i naszego życia, które we wtorki na ogół nie wydaje się nam odpowiednio dobre, tak przecież przeciętne i przytłaczające czasem. Daleko od nas, myślimy, wtorki są na pewno piękniejsze, tam, gdzieś daleko, w lepszym miejscu i przy innym, większym stole.
Ale dopóki nie powrócimy do odczuwania zachwytu i związanej z tym radości w codzienności, będziemy zawsze pragnęli piękna, które sobie wyobrażamy, które - wierzymy w to - ciągle przed nami, kiedy już spełnimy wszystkie warunki z naszej osobistej listy pod tytułem - moja najlepsza wersja siebie -.
Jeśli nie nauczymy się dostrzegać piękna w rzeczach, które są dla nas dostępne na wyciągnięcie ręki, za rogiem, siedząc w parku na ławce, żadna przyszłość, nawet jeśli okaże się spełnieniem marzeń, też nas do końca nie zadowoli.
Docenianie i zauważanie tego oznacza d o s t r z e g a n i e naszego życia w ogóle. Tego - na ogół branego za pewnik - przywileju bycia tutaj z tym, co jest, wydawałoby się bez limitu czasowego.
Piękno może być czymś przyziemnie maleńkim i niepraktycznym, jak piasek na podłodze, kiedy mieszkasz nad morzem, o czym marzyła Katherine May. A jednak - czy to nie wspaniałe, mieć plażę za rogiem?
Albo na przykład wrzesień i liście, które zbierają dzieci, liście, które kiedyś też podnosiliśmy i wkładaliśmy w środek książki, czekając niecierpliwie, aż wyschną i będą cieńsze niż papier. Te same, które codziennie zasypują mi taras i mogę je zamiatać co rano bez końca. Kiedyś z irytacją, teraz już nawet nie codziennie i w zatrzymaniu nad ich kolorami.
Albo kłębuszki pary nad kubkiem gorącej, porannej kawy błyszczące w nieoczekiwanym strumieniu światła.
Głośny śmiech obok, wyrywający nas z zamyślenia.
Ugniatanie w sklepie ukradkiem awokado, żeby sprawdzić, czy jest gotowe, żeby je za chwilę, już w domu, rozsmarować na ciepłym chlebie.
Albo nieplanowany spacer prawie nocą, żeby odkryć doskonale czysty, cieniutki rogalik księżyca na niebie.
Wszystkie te drobne, piękne rzeczy zatrzymujące nas na chwilę wyrywają nas z linii czasu i powodują, że życie staje się gęste od naszych poruszeń.
dobrej soboty, pięknej końcówki lata
a.
ps. w czwartek wieczorem rozmawiałyśmy z Weroniką Wawrzkowicz w jej cyklu “Rozmawiam, bo lubię” o mojej nowej książce. Dostaję sygnały, że było kojąco i karmiąco, rozmawiałyśmy o życiu - stratach, mikrozachwytach i nadziei. Jeśli masz ochotę, możesz nas posłuchać i zobaczyć - tu -.
ps. 1. czytam właśnie “Sztukę podróżowania” Alaina de Botton. To jest dobra książka na jesień.
ps. 2. dzisiaj dobrze brzmi Drama i - to -.
jeszcze raz pięknego dnia, do napisania.